Dlaczego mózg każe jeść więcej?

 

Dlaczego chce się jeść więcej i jak sobie z tym poradzić?

Co kieruje naszą decyzyjnością i jak jeść, by chudnąć?

 

Mózg zwodzi nas na każdym kroku i nie ma się czemu dziwić. Jest zaprogramowany, aby przetrwać w najcięższych warunkach tyle, że … teraz tych ciężkich warunków już nie ma. Znając mechanizmy pracy mózgu można je obejść, jak luki w systemie. Często potrzebna jest wiedza lub pomoc specjalisty, który przeprowadzi bezpiecznie przez ciemną dolinę. Każde uzależnienie, to od jedzenia również jest „chorobą mózgu” i jak każda z chorób, angażujące wiele jego struktur i układów. Dokładne ich zbadanie jest krokiem w znalezieniu skutecznych metod leczenia i terapii uzależnień. Polecam zgłosić się do specjalisty, ale takiego który wzbudzi twoje zaufanie. Dzięki temu możliwa jest poprawa jakości życia.

 

Nadmiar kalorii oraz brak odpowiednich składników mineralnych i witamin jest bezpośrednią przyczyną nie tylko tycia. Pal licho tycie, jeżeli weźmiemy się w garść i zaczniemy ograniczać energetyczność diety, schudniemy. Ważne jest jednak zdrowie. Otyłość występuje już u 70% populacji, a cukrzyca u blisko połowy osób pomiędzy 30-64 roku życia. Lista chorób jest bardzo długa. Nie będę jednak straszył, tylko chcę mobilizować.

Zmień nastawienie

 

Pożywienie w wystarczającej ilości dostępne jest od stosunkowo niedawna licząc, że nasz gatunek rozwijał się od milionów lat. Przez ten czas wykształciły się pewne mechanizmy skutecznie magazynujące nadmiar i ograniczające wydatki. Zupełnie jak u idealnego przedsiębiorcy. Czy zastanawiasz się czasem, jak dany posiłek wpłynie na twoje zdrowie? Nastawienie w trakcie planowania posiłków zmienia wybory żywieniowe oraz pozwala ograniczyć kaloryczność. Chwila uwagi odmienia reakcję mózgu na pokarm. Naukowcy twierdzą, że wystarczy, iż w trakcie planowania posiłku skupisz się bardziej na jego walorach zdrowotnych, niż płynącej z niego przyjemności, czy uczuciu sytości. W badaniu grupa poproszona, aby skupić się na wpływie żywności na zdrowie, nałożyła zdecydowanie mniejsze porcje niż ta, której zadaniem było, nie być głodną do kolejnego posiłku.

 

Wszystko przez tę neurobiologię?

 

Wybory żywieniowe nie zawsze są słabością charakteru. Wręcz przeciwnie, to jakich wyborów dokonujemy jest podyktowane naszą neurobiologią. Naukowcy zbadali jakie obszary mózgu odgrywają kluczową rolę przy podejmowaniu decyzji żywieniowych. Okazało się, że osoby z większą ilością istoty szarej (skupisko ciał komórek nerwowych) w dwóch odpowiednich regionach mózgu, wykazywali lepszą dyscyplinę w wyborze produktów. Kładli większy nacisk na walory zdrowotne, niż na ich smak czy sytość. Co oznacza, że mózg jest w pewien sposób zaprojektowany. Dzięki tym badaniom, w przyszłości będzie można określić, jak kontrolować ilość pożywienia, czyli naszą wagę. Jednak nie możemy przypisać winy tylko biologii. Praca nad nawykami jest niezwykle istotna..

 

Jedz oczami

 

Według znanego psychodietetyka i naukowca prof. Wasinka wystarczy, że nałożysz sobie na talerz o 20% mniejszą porcję niż dotychczas. Jest to sposób na przechytrzenie głodnego mózgu. Nie odnotuje bowiem tak znikomego braku i da mózgowi podobny sygnał uczucia sytości. Badania wykazały, że jeśli zmniejszymy porcję o jedną trzecią, to po skończonym posiłku będziemy mieć ochotę na coś jeszcze. Warto pamiętać o tej zasadzie przygotowując kolację. Świetnym jej uzupełnieniem będą wszelkie warzywa zielonolistne. Przy niewielkiej kaloryczności skutecznie “wypełniają talerz” zwodząc mózg, który pomyśli “jak uda mi się zjeść taką porcję?”

 

Śpij, ruszaj i nie martw się

 

Stres odgrywa kluczową rolę w funkcjonowaniu gospodarki hormonalnej organizmu. Również tej, dyktującej wybory żywieniowe, bowiem uszkadza biochemiczną komunikację w mózgu. Stres dotyka obszarów ciała migdałowatego odpowiedzialnego za odczuwanie emocji, odgrywa ważną rolę w przetwarzaniu informacji w sferze kontaktów międzyludzkich. Przewlekły obniża również poziom neurotransmiterów, takich jak dopamina. A to przypisuje się jej funkcję „przekaźnika przyjemności”. Więc jeżeli jest obniżona to sięgamy po słodką przekąskę, która spowoduje wyrzut dopaminy w mózgu dając chwilowe uczucie przyjemności. Nawyk ten łatwo może przerodzić się w uzależnienie. Spożywanie dużych ilości jedzenia bywa też często próbą zwrócenia na siebie uwagi “hello, coś się dzieje u mnie nie tak, pomóżcie mi”. Stosuję różnego rodzaju narzędzia, aby zlokalizować źródło problemu i pomóc je rozwiązać. W trakcie wywiadu oprócz pytań dietetycznych, pytam również o ilość snu, czas w ruchu. Czy posiłki spożywane są w spokoju czy w stresie, czy są sytuacje przy których częściej jemy przekąski? Sięgamy po nieplanowaną przekąskę, najczęściej nie z powodu głodu fizjologicznego, tzw. “ssania w brzuchu”, czy “wyczerpanego paliwa”. Głód emocjonalny czyli chęć (a nie potrzeba) na jedzenie, pojawia się nagle. Często mamy silne i nieodparte pragnienie na konkretny produkt. Pod wpływem emocji (stres w pracy), przy utrwalonych niewłaściwych nawykach (wieczorem przed telewizorem) lub jeżeli po całym dniu wyczerpane zostaną siły psychofizyczne (porównuję to do opuszczenia gardy przez boksera pod koniec ostatniej rundy). Wtedy łatwo jemy drugą kolację, słodycze, wędliny, sery. Rzadziej marchewkę. Niestety…