Czy można się uzależnić od słodyczy?

Stwierdzenie, że cukier uzależnia jak kokaina jest jak włożenie “kija w mrowisko” świata dietetycznego i żywieniowego. Ten świat rządzi się swoimi własnymi prawami, Prawie każdy może być specjalistą, może mieć wokół jedzenia własną filozofię i może się czuć z tym dobrze, chcąc bronić swojego statusu quo, czyli stałego stanu rzeczy. 

Tomasz Rożek z kanału Nauka. To lubię  poruszył ważny temat, publikując swój film o właściwościach uzależniających cukru. Moim zdaniem zabrakło jednak bitewnego doświadczenia na polach walk dietetycznych, co wykorzystał sprawnie Damian Parol, znany weteran polskiej sceny żywieniowej. 

Cukier uzależnia jak kokaina?

Zgodzę się z pewnością Tomaszem, że ludzie żują liście koki od 8 tysięcy lat.  Jako łagodny stymulant, działa podobnie jak kawa, a nawet odrobinę słabiej. Jednak jeżeli posłużymy się wyizolowanymi i skoncentrowanymi substancjami z liści koki to na kilometr pachnie problemem…  

W czym jest podobne uzależnienie od cukru do uzależnienia od kokainy? Jedna i druga substancja pochodzi z roślin, które  poddawane są zagęszczeniu, krystalizacji, destylacji i ekstrakcji, tak aby otrzymać biały proszek, który aktywizuje podobne obszary mózgu. Tu się zgodzimy, ale czy można to już nazwać uzależnieniem?

Hmm… z jednej strony w badaniach podanie leków blokujących receptory opioidowe (stosowane w przypadku osób uzależnionych od ciężkich narkotyków) powoduje zmniejszenie spożycia słodkich produktów jak słodki nabiał czy lody. Obniża więc chęć na słodycze i cukier. Jednak uzależnienie od cukru jest bardziej terminem kulturowym niż naukowym i o to toczyła się cała bitwa. 

Czy w ogóle można uzależnić się od żywności? Trzy fronty.

Hetherington i MacDiarmid (1993) donieśli, że osoby określające się jako „uzależnione od czekolady” uzyskiwały wysokie wyniki w ankietach, które odwzorowywały kryteria uzależnienia od substancji. Jednak na pytanie, co sprawia, że ankietowani czują się uzależnieni od czekolady, 76% odpowiedziało, że jest to ich niezdolność do kontrolowania spożycia, podobna do napadowego objadania się (bing eating)1, o czym dalej. 

Okazuje się bowiem, że prawie wszystko w ludzkim środowisku może być “satysfakcjonujące”, co stwarza możliwość uzależnienia. W związku z tym, zarówno jedzenie i zachowania żywieniowe, jak i każdy inny bodziec, mogą je powodować. W kontekście nazewnictwa w środowisku naukowym istnieją poważne kontrowersje, ponieważ uzależnienie od jedzenia można uznać za zaburzenie związane z substancjami (uzależnienie od jedzenia jedzenia jako składników diety lub produktów) lub zaburzenie niezwiązane z substancjami (uzależnienie od czynności jedzenia). Trzecie stanowisko przedstawia, że uzależnienie od jedzenia jest niefortunnym terminem, który może nasilać medykalizację powszechnych zachowań. Niektórzy autorzy zwracają uwagę na fakt, że używanie terminu uzależnienie od jedzenia może nasilać postawy stygmatyzujące (jestem uzależniony, więc nic mi już nie pozostaje jak kupić sobie karton czekolady…) wpływając tym samym na efekty leczenia tych zaburzeń.2

Dlatego też posługuję się na równi zwrotem “uzależnienie” i “nadużywanie” np. żywności, cukru czy słodyczy. Sam tych zwrotów używam często zamiennie. 

Co wiemy?

Obserwacje wskazują, że niektóre produkty spożywcze, zwłaszcza mocno przetworzone z dodatkiem substancji słodzących i tłuszczów, wykazują największy potencjał “uzależniający” lub powodujący ich “nadużywanie”3.

Nadmierna konsumpcja słodyczy jest problemem na skalę światową. Udział w diecie produktów wysoko przetworzonych takich jak słodycze, wyroby cukiernicze, rośnie (dane). . Jako słodycze rozumiemy przetworzone lub ultra przetworzone, wysokokaloryczne produkty spożywcze zawierające dodatek cukru lub/i białej mąki lub/i tłuszczu oraz różne ich kombinacje. Przykładami są wyroby cukiernicze, cukierki, żelki, czekolada, ciasteczka, batony, wafelki, lody (w tym oznaczone jako fit), domowe wypieki, fit domowe wypieki (bez cukru lub tłuszczu). Produkty te, wykazują wysoki potencjał uzależniający.4. I tu ukłon w stronę Tomasza Rożka, za próbę podjęcia tego tematu w swoim materiale. Warto o tym mówić oraz szukać rozwiązań. 

Na świecie od XX powstają grupy anonimowych jedzenioholików działające na schemacie 12 kroków, schemacie identycznym jak w przypadku grup anonimowych alkoholików. Cofając się do początków pandemii COVID w 2020 roku, podczas której zauważalnie wzrosło zarówno spożycie słodyczy, żywności wysokoprzetworzonej jak i alkoholu, co może wskazywać potrzebę regulacji emocjonalnej. Jest mi źle, czuję lęk, strach, niepewność jutra to może ciasteczko na osłodę, albo lampkę wina… a może jedno i drugie?

W jednym z badań stwierdzono istotne zmiany w diecie Polaków podczas lockdownu z powodu COVID-19. Wiązało się to ze zwiększoną liczbą dziennych porcji słodyczy. Aż 39% respondentów zgłosiło wzrost masy ciała podczas lockdownu o 6,53kg5

Wiemy, że słodycze przyczyniają się do wzrostu kaloryczności diety oraz do zaburzenia homeostazy organizmu. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) od 1989 r. zachęca do ograniczenia spożycia „wolnych cukrów” do mniej niż 10 procent dziennych kalorii. “Wolne cukry” obejmują zarówno cukry naturalnie występujące w miodzie i soku owocowym, jak i cukier dodawany do żywności i napojów. Na etykietach żywności dodane cukry określają słowa takie jak glukoza, syrop kukurydziany, brązowy cukier, dekstroza, maltoza i sacharoza, a także wiele innych.

Organizacja ta twierdzi, że może to zmniejszyć ryzyko nadwagi, otyłości i próchnicy ponieważ pewne nieprawidłowe nawyki żywieniowe, w tym spożycie cukru wyższe niż zalecane, przyczyniają się do obniżenia średniej długości życia i związane są z wieloma chorobami cywilizacyjnymi6.

Potencjał uzależniający lub powodujący nadużywanie wybranych składników diety nazwanych ogólnie słodyczami jest związany z przejadaniem się, zachowaniami impulsywnymi, kompulsywnymi oraz mechanizmami neurofizjologicznymi dotykający trzech podstawowych fundamentów zdrowia, czyli zdrowia psychicznego, fizycznego i społecznego. Prawdziwy rollercoaster, prawda? 

Jedzenie słodyczy może przyczyniać się do kompulsywnego objadania, co w konsekwencji prowadzi do zaburzeń odżywiania i zachowań podobnych do używania substancji psychoaktywnych, które są ewolucyjnie uwarunkowanym potencjałem aktywacji układu nagrody i poprawy nastroju7. (Obszar ten jest związany z neurohormonem dopaminą, który ciekawie opisał Damian)

Czym jest uzależnienie? 

Uzależnienie może być chemiczne (substancjalne) i niechemiczne (niesubstancjalne), i jest to stan przewlekłej choroby, charakteryzujący się okresowymi stanami abstynencji i nawrotów związany z kontynuacją pewnych zachowań lub używania danej substancji mimo świadomości ich negatywnego wpływu na zdrowie – psychiczne, fizyczne lub społeczne.

Jednym z narzędzi stosowanym do oceny stopnia uzależnienia od jedzenia jest stworzona przez zespół A.N. Gearhardt i wsp w 2009 roku, a aktualizowana w 2016 roku Yale Food Addiction Scale 2.0 (YFAS 2.0) to 25-punktowy kwestionariusz, oparty na wytycznych DSM-V dla objawów nadużywania i uzależnienia od substancji i uzależnienie behawioralne, do oceny stopnia uzależnienia od żywności. Na temat skali YFAS 2.0 istnieje bogata literatura naukowa8. Jej modyfikację użyliśmy też w naszych badaniach, aby ocenić stopień uzależnienia konkretnie od słodyczy.

Wg. Praxedes i wsp. po przeanalizowaniu 272 prac naukowych w których zostało ocenionych 269,050 uczestników, ogólna częstość występowania uzależnienia od jedzenia (Food Addiction – FA) wynosiła 20%. Częstość występowania FA była wyższa u osób z klinicznym rozpoznaniem napadowego objadania się 55%9.

Natomiast częstość występowania uzależnienia od jedzenia podczas pandemii COVID-19 dla próby populacji Polski wyniosła 14,1%5. Czyli nie jest z nami jeszcze aż tak źle! 

Jednak patrząc od strony logiki to nie substancja uzależnia. Ani alkohol, ani cukier, ani nic innego. Problem uzależnienia rodzi się znacznie wcześniej w okresie młodości i dorastania. Są to pewne deficyty i nieprawidłowo przyswajane wzorce, które rodzą subiektywny problem natury emocjonalnej. Powoduje to, że strategią na doświadczane nieprzyjemne uczucia (strach, smutek, lęk, złość, zmęczenie, nudę, frustrację itp.) staje się substancja lub zachowanie. Palacz więc jak będzie smutny sięgnie po papierosa, alkoholik po butelkę, a ktoś inny upiecze sobie blachę ciasta, a jeszcze ktoś sięgnie po czekoladę… Jeżeli więc jednorazowe zachowanie wejdzie w nawyk to mamy problem gotowy. 

Całe szczęście, żę możemy te wzorce prostować i normalizować, co dokładnie robimy w programie Intensywnej Zmiany Nawyków Żywieniowych FitMIND. A tutaj macie fajny wywiad ze specjalistką biorącą udział w VI grupie Jak przestać jeść słodycze? – Dietetyk o Programie FitMIND

Warto zastanowić się czym jest normalne odżywianie?

Opisując zaburzone odżywianie warto zastanowić się nad tym czym jest “normalne jedzenie”. Teoria normalnego odżywiania jest koncepcją stworzoną przez prof. Petera Hermana i współpracowników. Oparto ją na trzech podstawowych elementach: głodzie, smakowitości i normach społecznych. Te trzy elementy odpowiadają za zachowania żywieniowe związane z poborem i wyborem żywności, chociaż nie wszystkie trzy są równie ważne i różnią się pod względem istotności w zależności od danej sytuacji. Różne czynniki, uważane za oddziałujące na przyjmowanie i dokonywanie wyboru żywności (np. dieta, pobudzenie emocjonalne) mogą być rozumiane w kategoriach wspomnianych trzech podstawowych elementów9.

Jaki jest stopień osób uważających się za uzależnione od żywności w naszym społeczeństwie? 

Subiektywna ocena osób jako uzależnionych od żywnośc (Self-Perceived Food Addiction – SPFA) jest powszechna. Kto chociaż raz jedząc pyszne ciasteczka albo kawałek ciasta wyjętego właśnie z piekarnika nie powiedział, że można się od tego uzależnić? Jak wspomniałem wcześniej analizy wykazały, że to postrzegany brak samokontroli nad jedzeniem był głównym czynnikiem odróżniającym osoby, które uważały i nie uważały się za uzależnione od żywności. 

Jeśli chodzi o zachowania związane z jedzeniem, samoocena osób uzależnienia od jedzenia charakteryzowała się większą ilością żywieniowych ograniczeń, a mniejszym zaufaniu do sygnałów płynących z organizmu (intuicji). Dodatkowo więcej było jedzenia impulsywnego oraz niższego poczucia własnej skuteczności, co w efekcie prowadziło do niższej kontroli nad jedzeniem10.

Samoocena osób uzależnionych od jedzenia była umiarkowanie stabilna w czasie, ale nie wydawała się przewidywać pogorszenia patologii odżywiania. SPFA prawdopodobnie nie będzie charakteryzować się klinicznie istotną patologią odżywiania i prawdopodobnie jest to kluczowy czynnik odróżniający od realnego FA diagnozowanego skalę YFAS. Tak więc samoklasyfikacja jako FA może być przydatna aby wyciągnąć pomocną dłoń do osób potrzebujących pomocy w poprawie swojej relacji z jedzeniem, często idącej w parze z zaburzonym obrazem swojego ciała11.

Częstość występowania samoidentyfikacji jako osoby uzależnione od jedzenia.

Znacznie więcej osób uważa się za subiektywnie uzależnione od żywności niż faktycznie jest uzależniona (na bazie YFAS 2.0). Autorzy ankiety przeprowadzonej na stronie internetowej wśród nastolatków z nadwagą definiują uzależnienie jako „poczucie motywacji do kontynuowania zachowania, świadomości jej szkody na zdrowie lub życie społeczne”. Na podstawie tego opisu około jedna trzecia uczestników uważała, że ​​jest FA12. Badanie Ruddocka i in.13 oraz Merlo i in.14 wskazało podobny odsetek dzieci, młodzieży i dorosłych uważających się za FA (29%) samodzielnie sklasyfikowanych jako uzależnionych od jedzenia. Teraz pojawia się pytanie, czy hasła typu “Cukier uzależnia jak kokaina” przyczynią się do spadku tego odsetka? To pytanie pozostawiam otwarte

Rodzi się też pytanie jaka część społeczeństwa wykazuje kliniczne cechy uzależnienia od słodyczy? 

Wg Jônatas Oliveira wyższy FA był związany z wiekiem, BMI, byciem kobietą, byciem białym i niższymi dochodami15. Podobnie badanie Hauck i wsp16 również wykazało wyższą częstość występowania FA u osób z niedowagą i otyłością (odpowiednio 15 i 17,2%) w próbie na populacji niemieckiej17.

W naszym badaniu, na pytanie czy Identyfikujesz się jako uzależniona od słodyczy, 69,3% odpowiedziało twierdząco. Natomiast przed bliskimi przyznaje się otwarcie do uzależnienia ponad 60% osób, a 30% nie.  Jedną z pierwszych obserwacji jest to, że większy procent osób o prawidłowym BMI nie przyznaje się przed bliskimi do uzależnienia. To ciekawe ponieważ w odniesieniu do palaczy, aby podjąć leczenie uzależnienia od nikotyny należy przyznać się, że jest się uzależnionym. 

Charakterystyka osób uważających się za uzależnione lub nadużywające słodyczy – wyniki badań własnych

Osoby należące do grupy „Uzależnienie od słodyczy – skuteczne narzędzia do zmiany nawyków”  (5,271 osób na dzień 30.08.2022), oraz osoby zapisane na jedną z edycji webinarium “Uzależnienie od słodyczy – skuteczne narzędzia do zmiany nawyków”.  Ankietę wypełniło 729 osób, z czego zatwierdzonych zostało 707 kompletnych ankiet.

  • Większość bo 95% ankiet wypełniły kobiety. 
  • Średni wiek uczestników to 39,2 lata. 
  • Wykształcenie wyższe raportowało 71,6%. 
  • Status zamieszkania w 88,9% to osoby mieszkające z kimś, w tym 77,5% osób zaznaczyło, że mieszka z partnerem lub małżonkiem. Oprócz tego 62,1% osób posiada dzieci. 
  • Swój stan zdrowia 47,3% osób uważa jako dobry,15,4% jako bardzo dobry, a 33,9% jako średni. Choroby przewlekłe zaraportowało 47,6% uczestników. 
  • Średni wskaźnik BMI wynosił 27,7. 
  • Choroby tarczycy 26.1% osób. 
  • Stwierdzona insulinooporność raportowało 22,8% osób. 
  • Podejrzenie zaburzeń odżywiania zaznaczyło 49,1%, w tym stwierdzone 8%. 
  • Najczęściej raportowanym zaburzeniem było jedzenie pod wpływem emocji i stresu 37,1%. 
  • Leczy się psychiatrycznie 17.9% uczestników. 
  • Na pytanie czy Identyfikujesz się jako uzależniona od słodyczy, 69,3% odpowiedziało twierdząco. Przyznawanie się przed bliskimi 60,6% tak, 30,3% nie.
  • Diety były wcześniej stosowane u 72,2% osób. 
  • Na pytanie “Jak często jadasz owoce?” 36,3% opowiedziało raz dziennie, natomiast 21,6% kilka razy dziennie. 
  • Na pytanie “Jak często jadasz słodycze?” 45,5% odpowiedziało kilka razy dziennie, natomiast 22% raz dziennie (Tabela 1).
  • Jaki rodzaj – czekolada 77%, domowe wypieki 65,7%, kupne 57,4%, wszystkie 10,5% (Tabela 2)
  • Jakie ilości – Całe opakowanie 49,2%, Jedną porcję 39,0%, Garstkę 22,9%, Jeden kęs 10,5% (Tabela 3).
  • Większość osób nie słodzi napoi – 63,3%
Tabela 2
Tabela 3

Czy kobiety częściej uzależniają się od słodyczy? 

“-Poproszę gofra z bitą śmietaną. 

-Czy podać coś do picia? 

-Tak, sos czekoladowy…”

Osoby o niższym poziomie edukacji mogą nie wiedzieć jakie konsekwencje zdrowotne ma konsumpcja nadmiernej ilości słodyczy. Czy świadomości negatywnego wpływu konsumpcji słodyczy na zdrowie może świadczyć o tym, że uczestnikami grupy wsparcia oraz webinarów na temat uzależnienia od słodyczy są częściej kobiety z wyższym wykształceniem? 

Panie też częściej zwracają uwagę na aspekty związane z obrazem własnego ciała. Problemy z wyglądem i masą ciała były zgłaszane w badaniach zarówno u dorosłych jak i u nastolatków z FA18. Rola niezadowolenia z wyglądu ciała w rozwoju i utrzymaniu zaburzeń odżywiania jest dobrze opisana19 i można by oczekiwać, że osoby SPFA będą zwracały większą uwagę na swój wygląd i masę ciała niż „nie uzależnieni”.

Co ciekawe to, że wedle aktualnej wiedzy mężczyźni są bardziej podatni na wszelkiego rodzaju uzależnienia, jednak w przypadku żywności to kobiety mogą charakteryzować się większym głodem hedonicznym (jedzeniem dla przyjemności) oraz częstszymi nawrotami. W przypadku palenia papierosów nikotyna działa silniej na mężczyzn niż na kobiety, jednak to kobiety mają większą trudność aby rzucić palenie. Okazuje się bowiem, że Panie sięgają ponownie nie z powodu głodu nikotynowego, ale z powodu stresu, chcąc zmniejszyć odczuwane napięcie. Jeżeli więc pojawia się chęć zmniejszenia odczuwanego napięcia przy pomocy szkodliwych dla zdrowia zachowań lub substancji… to mamy pierwszą czerwoną lampkę – Uwaga uzależnienie!  

Cały czas mamy do czynienia z nieprawidłowym mechanizmem regulacji emocjonalnej, jak w przypadku innej obserwacji, gdzie kobiety zgłaszające napady objadania w odróżnieniu od mężczyzn, również miały znacznie wyższy poziom uzależnienia od alkoholu. Jedno zachowanie, zastąpione drugim, bez dojścia do sedna samego problemu.18.

W strategiach rozładowywania napięcia również widzimy różnice. Można złożyć na bazie amerykańskiej obserwacji, że kobiety częściej poszukują wsparcia oraz szukają pomocy (np. spotkanie z terapeutą lub telefon do psiapsiółki) . Natomiast mężczyźni częściej decydują się zadbać o swoje potrzeby samodzielnie (czasami wyjść na siłownię, czasami wypić czteropak przed telewizorem…)19.

Studentki prawie 3 razy częściej niż studenci wykazywały współwystępowanie zaburzeń odżywiania i FA. Jednak istotnym uwagi odkryciem jest związek między zaburzeniami odżywiania (jak napadowe objadanie się, nadmierne kontrolowanie jedzenia, jedzenie emocjonalne oraz kontrolowanie masy ciała i sylwetki poprzez niewłaściwe zachowania kompensacyjne) są czynnikami ryzyka dla FA, niezależnie od płci lub BMI. Co oznacza, że osoby z zaburzeniami odżywiania również wykazywały znacznie większe prawdopodobieństwo FA20

Jaki jest związek nadużywania słodyczy z zaburzeniami odżywiania? 

Podejrzenie zaburzeń odżywiania zaznaczyło 49%, w tym stwierdzone 8%. Najczęściej raportowanym zaburzeniem było jedzenie pod wpływem emocji i stresu 37%. Leczenie psychiatrycznie wskazało 18% uczestników.

Wyniki badania Laurence J. Nolan ujawniły, że irracjonalne przekonania (IB) były istotnie dodatnio skorelowane z FA i jedzeniem emocjonalnym (EE) (oraz depresją i zaburzeniami lękowymi). Co więcej, tylko EE pośredniczyło wpływowi IB na FA i nie miał na to wpływu wskaźnik BMI. Wyniki tego badania sugerują, że IB mogą być źródłem lęku związanego z EE i FA.

Kierunek zaproponowany przez autorów pracy to uznanie przez specjalistów IB za cel leczenia osób zgłaszających doświadczenia EE i FA. Warto mieć również na uwadze, że IB może odgrywać rolę w nadużywaniu pokarmu, co prowadzi do podwyższonego BMI.

Wrażliwość na lęk różni się od zaburzeń lękowych i jest związana z nadużywaniem substancji i jedzeniem emocjonalnym, szczególnie u osób z wysokim BMI21

Podprogowe i progowe PTSD są związane z objawami objadania się zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. Podobnie jak narkotyki i alkohol, napadowe objadanie się może być stosowane jako strategia łagodzenia niepokojących objawów PTSD22.

Często wykazano, że napadowe objadanie się jest wywoływane przez negatywny nastrój, powszechny czynnik uzależnienia23

Problematyczne jednak może być to co zauważyła Aimee Maxwell. Mianowicie, że badania w tej dziedzinie zdominowane są przez studentów z nadwagą i próby obejmujące głównie osoby z otyłością. Co przekłada się na skrzywiony obraz rzeczywistości w badaniach na temat FA23.

Czy uzależnienie od słodyczy dotyka częściej osoby regularnie się odchudzające? 

Stosowane wcześniej diety 72,2% osób

Samoocena związana z wagą przewidziała wzrost lęku przed napiętnowaniem w miarę upływu czasu. Strach przed stygmatyzacją wagi przewidywał pogarszanie się z czasem zachowań żywieniowych podobnych do uzależnień. Wyjściowe „uzależnienie od jedzenia” nie przewidywało zinternalizowanego piętna wagi w czasie24

Domyślne preferencje kobiet i mężczyzn

Różnice w preferencjach względem żywności „komfortowej” ze względu na płeć zostały zbadane w ankiecie przeprowadzonej na 1416 osobach25. Wyniki tego badania są zgodne z innymi badaniami pokazującymi, że kobiety preferowały „komfortowe” pokarmy w kategorii przekąsek, takie jak czekolada, słodycze i lody. Faktycznie, jedno badanie dotyczące „uzależnienia od czekolady” wykazało, że 70 z 72 wybranych przez siebie „uzależnionych” to kobiety26, a w innym badaniu 92% ankietowanej próby zidentyfikowało się jako „uzależnieni od czekolady” to kobiety27.

Mężczyźni preferowali ciepłe, obfite i związane z posiłkami pokarmy zapewniające komfort (takie jak stek, zapiekanki i zupy), podczas gdy kobiety preferowały żywność komfortową, która była bardziej związana z przekąskami (takie jak czekolada i lody). Ponadto osoby młodsze preferowały bardziej komfortowe produkty spożywcze związane z przekąskami w porównaniu z osobami powyżej 55 roku życia25.

W podsumowaniu Johanna Levallius stwierdza, że działania prewencyjne powinny odzwierciedlać różnice płci, ze względu na liczne powiązania między napadowym objadaniem się, a zachowaniami podobnymi do uzależnień co wspierają szeroko zakrojone badania28

Problemy relacyjne i stres rodzinny, przyczyną sięgania po słodycze? 

W przypadku uzależnienia od palenia wyrobów tytoniowych u kobiet częściej czynnikiem warunkującym nawrót był zewnętrzny stres. Jak pokazują inne badania sposobem na rozwiązywanie takich napięć mogą być również słodycze, czyli z deszczu pod rynnę. Większość ankietowanych mieszka z kimś, co w niektórych badaniach jest uznawane za dodatkowy czynnik stresowy, szczególnie w okresie lockdown związanego z COVID. 

Pary, których małżeństwa podczas pandemii się rozpadły lub weszły w stan separacji, omówiły specyficzne wyzwania związane z COVID-19, ujawniając, że 

(a) brak komunikacji lub porozumienia w sprawie wspólnych strategii ograniczania ryzyka odzwierciedlał i zaostrzył dynamikę wyzwań między współrodzicami, 

(b) zdalne kształcenie było często miejscem nieporozumień, gdy jeden z rodziców uważał, że robili więcej niż ich sprawiedliwy udział w koordynacji i nadzorze29. Tego typu sytuacje mogą powodować napięcie, które najprościej załagodzić… jedzeniem. 

Kobiety zamężne zgłaszają wyższy poziom stresu niż kobiety niezamężne, przy czym jedna trzecia (33 procent) zgłasza, że doświadczyła dużego stresu w ciągu ostatniego miesiąca (8, 9 lub 10 w 10-punktowej skali) w porównaniu z jedną na pięć (22 procent) samotnych kobiet19

O czym świadczy subiektywny dobry stan zdrowia osób nadużywających słodyczy?

Interesujące jest również to, że 63% osób uważa swój stan zdrowia jako dobry, w tym 15% jako bardzo dobry. Jedna trzecia osób uważa swój stan zdrowia jako średni. Z definicji synonimem dobrego zdrowia jest brak chorób oraz pełny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny. Jak więc wytłumaczyć to, że równocześnie prawie 48% osób raportowało choroby przewlekłe, a blisko 18% uczestników ankiety leczy się psychiatrycznie? 

W monografii naukowej „POMYŚL O SOBIE – sprawdzamy zdrowie Polaków w pandemii” autorstwa M. Gujskiego i M. Jankowskiego30 z przeprowadzonego testu zdrowia na 206 973 ankietowanych wynika, że w badanej grupie osób 42% deklarowało obecność długotrwałych problemów zdrowotnych lub chorób przewlekłych, co jest spójne z wynikami naszej ankiety.

Wg CBOS 2020 Zadowolenie ze stanu swojego zdrowia deklaruje sześciu na dziesięciu dorosłych (60%), a niezadowolenie – 19%. Odsetek osób oceniających swój stan zdrowia jako dobry lub bardzo dobry wg. EHIS 2019 (The European Health Interview Survey) to 66%. 

W 2019 roku najczęściej występującymi chorobami i dolegliwościami przewlekłymi, dotykającymi ponad ¼ osób dorosłych (osoby w wieku co najmniej 15 lat) były wysokie ciśnienie krwi oraz bóle dolnej partii pleców lub inne przewlekłe dolegliwości pleców. W 2019 roku kobiety częściej niż mężczyźni deklarowały występowanie dolegliwości i chorób przewlekłych. Największe różnice obserwujemy w przypadku chorób tarczycy, na które skarżyło się 16% kobiet, a jedynie 2,5% mężczyzn.

Myślę, że rozbieżności te mogą wynikać z tego, że co innego opowiadamy swojemu zaufanemu lekarzowi podczas konsultacji, a co innego zaznaczamy podczas ogólnodostępnych ankiet. W społeczeństwie chcemy wyglądać na zdrowych. Z drugiej strony jesteś na tyle zdrowy na ile się czujesz… 

Czy osoby uważające się za uzależnione od słodyczy jedzą słodycze częściej niż średnia populacji Polskiej? 

Na pytanie “Jak często jadasz słodycze?” prawie połowa ankietowanych zaznaczyła, że kilka razy dziennie (46%), słodkości raz dziennie przytrafiały się 22% osób. Dla porównania w badaniu CBOS z 2019r. słodycze lub ciasta je przynajmniej raz dziennie 24% ankietowanych w tym 2% kilka razy dziennia. Kilka razy w tygodniu 35%, kilka razy w miesiącu 27% a 6% deklaruje, że nie je ich wcale. W tym wypadku widzimy znaczące różnice. Nasza grupa poszukująca wsparcia jada słodycze zdecydowanie częściej niż średnia. Ciekawe czy do tego wliczają też kawę z mlekiem i cukrem…

Częstość spożywania słodyczy spada wraz z wiekiem badanych – wśród osób do 24. roku życia 64% je słodycze lub ciasta co najmniej kilka razy w tygodniu (w tym 24% codziennie), a wśród badanych powyżej 65. roku życia ten odsetek wynosi 55% (20% codziennie). Różnice nie są duże, chociaż analizując blisko 300 tygodniowych dzienniczków żywieniowych osób powyżej 55 rż, zastanawiam się czy produkty takie jak słodkie jogurty, płatki śniadaniowe, kanapka z masłem i powidłami, są wliczane jako słodycze. Niestety wspomnianej analizy dzienniczków żywieniowych nie udało się jeszcze opisać i opublikować są to więc jedynie moje obserwacje… 

Kilka razy w tygodniu lub częściej słodycze spożywa 73% bezrobotnych, 69% pracujących w prywatnych gospodarstwach rolnych, 68% respondentów o dochodach na członka gospodarstwa domowego mieszczących się w przedziale 900–1299 zł oraz 67% pracowników usług. Eliminację słodyczy ze swojej diety częściej niż pozostali deklarują rolnicy (13% nie je słodyczy wcale lub prawie wcale) oraz emeryci i renciści (po 9%). 

Z kolei słodycze i ciasta są grupą produktów, których Polacy najczęściej jedzą za dużo. Aż 41% przyznaje, że powinno jeść ich mniej, a 55% uważa, że ich ilość w diecie jest optymalna. W porównaniu z 2014 rokiem wyniki uległy nieco zmianie. Wzrosła liczba ankietowanych przekonanych o nadmiarze słodyczy w diecie (z 33%, o 8 punktów procentowych), a zmalał odsetek osób jedzących ich tyle, ile trzeba (z 61%, o 6 punktów procentowych). Warto przypomnieć, że samo spożywanie słodyczy i ciast praktycznie się nie zmieniło od 2010 roku, a więc można mówić na razie o zmianie świadomości w zakresie jedzenia słodyczy, a nie o zmianie zachowań.

Trzy piąte (61%) kadry kierowniczej i specjalistów z wyższym wykształceniem oraz pracujących na własny rachunek (60%) uważa, że je za dużo słodyczy, ciast, słodkich bułek. Częściej niż pozostali deklarują w swojej diecie nadmiar słodyczy mieszkańcy ponad półmilionowych miast (55%), a także uczniowie i studenci (54%). Co ciekawe, za dużo słodyczy, ciast i słodkich bułek częściej jedzą badani identyfikujący się z lewicą (53%) niż z prawicą (34%).

Podsumowanie

Temat uzależnienia czy nadużywania słodyczy wymaga debaty społecznej. Uważam, że szkoda energii na spory o terminologię, wszak żeby rozwinęła się poważna choroba metaboliczna jaką jest otyłość potrzeba czasami zaledwie kilku miesięcy, żeby rozwinęła się cukrzyca typu 2 potrzeba 10-15 lat, żeby rozwinęła się demencja lub choroba Alzheimera potrzeba 20-30 lat. Wszystkie wspomniane choroby mają podłoże metaboliczne. 

Chęć regulowania nastroju słodyczami to efekt poszukiwania szczęścia. Nadzieja na życie bez zmęczenia, niewyspania, głodu, pragnienia, niepokoju, lęku, złości, stresu. Wystarczy słodki kęs, aby wprawić się w błogi stan, aby poprawić sobie samopoczucie, aby zapomnieć… a to najprostsza droga do psychicznego i fizycznego uzależnienia.

Regularne skoki emocji od euforii do poczucia winy, od błogości, do głębokiego smutku sprawiają, że stan emocjonalny zamienia się w prawdziwą huśtawkę w ciemnym pokoju. Ciemnym jak zimna kuchnia nocą, kiedy wszyscy domownicy już smacznie śpią… Depresja, nadwaga, otyłość, cukrzyca typu 2 i choroba Alzheimera to aktualnie jedne z największych problemów naszego społeczeństwa. Czy to cicha epidemia? A może słodka epidemia?

Chcemy działać, dlatego wraz z fundacyjnym zespołem organizujemy akcje „Słodka Epidemia”, podczas, której chcemy edukować, dzieląc się wiedzą o zdrowiu i wieloletnim doświadczeniem w pomocy osobom uzależnionym od żywności, a szczególnie od słodyczy.

Od lat obserwujemy kampanie przeciwko alkoholowi, może czas na kampanię przeciwko słodyczom? Naszym celem jest naświetlenie tematu uzależnienia od słodyczy w naszym słodkim społeczeństwie. Czas wyjąć głowę z piasku! Chcemy dotrzeć do Twojej mamy, taty, brata, siostry, męża, żony, dzieci, przyjaciół, znajomych, pacjentów i klientów. Aby tego dokonać wpadliśmy na pomysł, żeby oddolnie ruszyć całą internetową społeczność docierając przynajmniej do miliona osób do końca 2022 roku.

Aby jednak tego dokonać, będziemy potrzebować twojej pomocy.

Ważne jest aby w zamian szukać rozwiązań, tak aby każdy mógł cieszyć się zdrowiem i szczęściem, bo co to za szczęście jak codziennie jest potrzeba regulacji nieprzyjemnych emocji substancjami nie do końca dobrymi dla zdrowia.